22 lutego zmarł Aleksander Doba, znany polski podróżnik, który kajakiem samotnie przepłynął Ocean Atlantycki, opłynął Morze Bałtyckie i jezioro Bajkał, kajakiem przepłynął także nasz kraj. Za swoje osiągnięcia otrzymał tytuł „Podróżnika Roku 2015”, przyznany przez „National Geographic”.
Śp. Aleksander Doba zmarł podczas zdobywania Kilimandżaro, najwyższego szczytu Afryki. Umarł, tak jak żył całe życie, w podróży.
W październiku 2017 roku, śp. Aleksander Doba gościł w Pile i spotkał się z mieszkańcami, w wypełnionej po brzegi sali widowiskowej byłego kina Iskra, przy ul. Kilińskiego.
- Przepłynąłem ocean bezpiecznie, margines bezpieczeństwa był duży, bo mój kajak został wykonany ze wspaniałego materiału. Telefon satelitarny miałem na miejscu, dlatego utrzymywałem stały kontakt z najbliższymi. Kiedy czułem się samotny, rozmawiałem z ptakami i rybami. Jakoś sobie radziłem. Przed wyruszeniem w drogę tyle osób mi pomagało, że byłem gotowy na 150 procent. Ani razu nie miałem załamania. Kajaki zawsze kochałem, to jest moja pasja, z której nie chcę się wygrzebać. Komu dziękuję? Przede wszystkim rodzicom za rozbudzenie pasji - opowiadał podróżnik.
Znakomitego gościa tak wspomina Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
Śp. Aleksander Doba zmarł podczas zdobywania Kilimandżaro, najwyższego szczytu Afryki. Umarł, tak jak żył całe życie, w podróży.
W październiku 2017 roku, śp. Aleksander Doba gościł w Pile i spotkał się z mieszkańcami, w wypełnionej po brzegi sali widowiskowej byłego kina Iskra, przy ul. Kilińskiego.
- Przepłynąłem ocean bezpiecznie, margines bezpieczeństwa był duży, bo mój kajak został wykonany ze wspaniałego materiału. Telefon satelitarny miałem na miejscu, dlatego utrzymywałem stały kontakt z najbliższymi. Kiedy czułem się samotny, rozmawiałem z ptakami i rybami. Jakoś sobie radziłem. Przed wyruszeniem w drogę tyle osób mi pomagało, że byłem gotowy na 150 procent. Ani razu nie miałem załamania. Kajaki zawsze kochałem, to jest moja pasja, z której nie chcę się wygrzebać. Komu dziękuję? Przede wszystkim rodzicom za rozbudzenie pasji - opowiadał podróżnik.
Znakomitego gościa tak wspomina Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
- Śp. Aleksander Doba był nie tylko doskonałym podróżnikiem, ale również wspaniałym człowiekiem. Miałem wtedy okazję poznać Pana Aleksandra. Wysłuchać jego opowieści i osobiście porozmawiać. Zrobił na nas wszystkich ogromne wrażenie. To był człowiek pełen pasji i entuzjazmu, skromny, zabawny i inspirujący. Wiadomość o jego śmierci przyjąłem z ogromnym smutkiem - mówi starosta.
Relację ze spotkania z Aleksandrem Dobą w 2017 r. w Pile znajdziecie
TUTAJ